sobota, 3 lipca 2010

Kilka nowych półeczek, turkusowe kuszenie i ciągły upał...

Mieszkam na poddaszu.

Nie takim typowym, z belkami i klimatem...tylko na ostatniej kondygnacji dwupiętrowego budynku.
Belek nie ma, bo tak się jakoś zdarzyło, że są nad nami i obok nas, za ścianą- na strychu.

Zamiast belek mamy więc inne atrybuty poddasza- te mniej przyjemne...W zimie jest u nas nieprzeciętnie zimno, a latem- GORĄCO.
Prawie całą dobę termometr w mieszkaniu wskazuje 30 stopni i tak od wielu dni...
Dla kogoś, kto przez wiele miesięcy w roku przyzwyczajony jest do życia w temperaturze poniżej 18 stopni, obecne temperatury są nieznośne. Dzieci przyzwyczajają się dość szybko- to wulkany energii w każdych warunkach, gorzej z nami... Pociesza mnie świadomość, że słoneczko niebawem przestanie świecić i szybciej niż bym tego chciała nadejdzie smutna jesień, więc trzeba się cieszyć tym co jest teraz :)

W ciągu dnia promienie słonecznie są zbyt intensywne, by można ten czas spędzić na świeżym powietrzu.

Dlatego nadrabiamy wieczorami. Wychodzimy popołudniu, gdy upał choć trochę zelżeje, i podziwiamy nowo odkryte krajobrazy.

Mieszkam tu od kilku lat i dotychczas nie zdawałam sobie sprawy, że tak blisko mojego domu są takie miejsca...

Las dający ukojenie, nieco dalej kilka jezior i iście wiejskie przestrzenie- jak z bajki. Stare zabudowania, pola, łąki- pięknie wyglądające o zachodzie słońca... I widoczne zewsząd GÓRY :)

Zamieszczam kilka zdjęć- może nie są zjawiskowe, ale kiedy pomyślę, że wszystko to jest na wyciągnięcie ręki z osiedla praktycznie w centrum miasta...














Ostatnio zrobiłam kilka półeczek, takich z drążkiem.
Mają różne wymiary i wsporniki, ale wszystkie są w jednym kolorze- w bieli.
(Zdjęcia zupełnie różne- jedne robione w doskonałym świetle dziennym, drugie nocą- ale półki mają jednakowy odcień.)











Właśnie na temat tych półek pojawia się u mnie pewna wariacja.
Zastanawiam się jak wyglądałyby w kolorze... całkowicie turkusowym, takim głębokim, żywym odcieniu...

Co myślicie?

Z jednej strony boję się tego, choć turkus uwielbiam. Z drugiej- chodzę po domu jak w obsesji i szukam co by tu można na turkusowo...i żeby ładnie wyszło...


Jeśli nie półeczki- to może chociaż świeczniki? Tak mnie ten turkus kusi...

Przytargałam ostatnio ze staroci dwa wielkie świeczniki. Cena dosyć wysoka, po kilkadziesiąt złotych, ale zauroczyły mnie nietypowym kształtem i rozmiarem- ten większy ma przeszło pół metra!



Oba są dębowe, solidne, dlatego zastanawiam się czy nie lepiej byłoby im w ubranku shabby chic?

Buziaki!

11 komentarzy:

  1. Krajobrazy wokol Ciebie sa naprawde piekne, widok na gory bezcenny, ja tak je lubie.
    Poleczki swietne w moim ulubionym kolorze,swiecznki rzeczywiscie maja fajna forme.
    Ale balabym sie malowac na turkus, chociaz jak obejze Twoje juz po malowaniu moze zmienie zdanie.
    Pozdrawiam weekendowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne krajobrazy.
    Myślę, ze turkus będzie super.
    zawsze możesz przemalować jak Ci się nie spodoba.
    półeczki mnie zachwyciły.
    Marze o podobnej.
    skąd Ty bierzesz takie cuda????????
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak: poleczki sa piekne takie jakie sa. Biale! Moze jakies turkusowe gagety na niej postawic? Swieczniki boskie! Tu juz bym szybciej sie odwazyla na kolorek. Ale wiesz, wyobrazam sobie je w shabby szacie.. tez ladnie.
    Dolny Slask jest piekny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Póleczki urocze- moje marzenie, niestety miejsca brak a świeczniki boskie są poprostu, Ja osobiście zostawiłabym je takie naturalne ale tylko dlatego,że takie by pasowały do mojego wnętrza:)
    Pozdrawiam słonecznie:)!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale masz piękne widoki z Twojego okna!!!!Półeczki sa przepiękne...a świecznik szczególnie ten duży super...ja też bym takie zostawiła bo lubię naturalne drewno!!!I widzę że z tym turkusem naprawdę CIe wzięło...pozdrawiam upalnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tak jakby mieszkam na poddaszu ;) znam ten ból, jesteśmy na 4 piętrze, ponad nami nikogo nie ma tylko płaski dach, latem ukrop, zimą zimno :/

    Co do turkusu - maluj!!!!!!! na zbyt wielu blogach nie widziałam aby ktoś szalał, jest biel biel... ja mam zamiar poszaleć z tym cudnym kolorem jak juz będę na swoim, aczkolwiek wcześniej malowąłam w takim kolorze stolik i komodę ale jest to u mamy bo nie maiłam gdzie tu u siebie tego trzymać ;)
    Świeczniki - hmmm może bym tylko pobieliła jak swój stolik nocny...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świeczniki w shabby chic! Albo w turkusach ;-) byłoby im do twarzy ;-) Półki fajnie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne widoki i moje ukochane góry...ciągle mi ich brakuje, a wakacje nie zaspakajają moich potrzeb
    Półeczki cudne, marzy mi się kiedyś taką dostać np. na starociach ;) i przemalować :)
    Świeczniki też urokliwe.
    Myślę, że ja bym została przy tej bieli i schabby chicu - Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze dziekuję za odwiedziny :) Bardzo mi miło, że znalazłaś czas, aby do mnie zajrzeć :)

    Po drugie, wiem jaki market miałaś na myśli :D hihi :D


    Po trzecie: zazdroszczę Ci takich pięknych widoków!! Ja mieszkam niby w niewielkiej mieścinie, ale niestety takie krajobrazy są żadkością. A kilka lat temu było zupełnie inaczej - teraz wszystko zagarniaja kamieniarze - każdy wolny skrawek zieleni, każdą łączkę :(

    Po czwarte - świeczniki rzeczywiście piękne. ja tak bardzo kocham drewno, jego naturalny kolor w domu, że mi szkoda jest zawsze takie skarby malować. Ale jeśli zastanawiasz sie nad turkusem, to może zerknij jeszcze do mnie - kupiłam jakis czas temu turkusowy świecznik i uważam że bardzo ładnie mu w tym kolorku, może Cie on zainspisuje :D

    Pozdrawiam!

    Aha! I jeszcze jedno: też jeszcze rok temu mieszkałam na poddaszu. Latem temperatura dochodziła do 36 stopni!! To było nie do wytrzymania!! Rozumiem Cie bardzo dobrze i współczuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie się marzy taka półeczka tylko nie mam jej gdzie zawiesić już,niestety,może pomyślę nad mniejszą hmmm.... zobaczymy.
    Turkus też uwielbiam, spróbuj coś malnąć jakiś taborecik, ramkę ale taki nie mocny a rozbielony.
    Ja myślałam nad krzesłami moimi czarnymi - waham się czy ich nie zabarwić :) na rozbielony błękit - tak mnie coś korci ale zdecydować się nie potrafię póki co.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie piękne te świeczniki!!!!!Cuda!!!
    Lubię takie!
    A widoki masz niesamowite!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twoją wiadomość :)