sobota, 29 maja 2010

Świeżynka i złośliwość rzeczy martwych

Ostatnie dni obfitowały w niezbyt przyjemne wydarzenia- krótko mówiąc wszystko się psuło :(
Komputer, aparat, waga, odkurzacz, szlifierka, lodówka i sklepy...

Sklepy się popsuły, bo nie ma w nich potrzebnych mi materiałów, które teraz usiłuję znaleźć wysyłkowo - z marnym skutkiem.

Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. Tego wszystkim życzę!

Mimo przeciwności zdołałam wykonać kilka nowych rzeczy.
Obecnie pracuję nad tablicami na klucze w kolorach, z którymi się zaprzyjaźniam- brązy, brązy, brązy...zobaczymy, co z tego wyniknie.


Demonstruję nowinki sprzed kilku dni, jeszcze ciepłe:)


Półka do kuchni lub łazienki, całkiem spora:








Bielony stolik - gazetnik z półką:





Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 27 maja 2010

Refleksyjnie...

Tak sobie dzisiaj pomyszkowałam w sieci i znalazłam coś pięknego...

Nie spodziewałam się, że takie cuda znajdę!
Było mi to potrzebne - szczególnie mając na uwadze wydarzenia ostatnich dni.

To co się teraz dzieje, po pierwsze mnie przeraża, po drugie - uświadamia, że o tych najcenniejszych rzeczach tak łatwo jest zapomnieć.
Banalne, codzienne sprawy nabierają zupełnie innego wymiaru.

Dedykuję więc wszystkim, którzy równie mocno kochają życie :)


http://www.youtube.com/watch#!v=-yIodxwZ45E&feature=related


http://www.youtube.com/watch#!v=cH2XwiD82_s&feature=related


http://www.youtube.com/watch#!v=IynZ8oMpxyM&feature=related



I na koniec najlepsze- zakochałam się ostatnio...

http://www.youtube.com/watch?v=OOGOMm2NkDg





Dzisiaj słyszałam w radiu, że do zachowania dobrego samopoczucia wystarczy pięć minut spędzonych na łonie natury.
Najlepiej w otoczeniu zieleni i zbiornika wodnego- podobno uspokaja...
Co prawda fotek wody w swoim archiwum nie posiadam, ale zieleni mnóstwo. Zdjęcia nie oddadzą uroku tamtych miejsc...

Gdy zejdzie śnieg, znowu udam się TAM na wspaniały spacer.















Spokojnego wieczoru:)

niedziela, 23 maja 2010

Trochę nowych rzeczy...

Po pierwsze- jestem bardzo wstrząśnięta kataklizmem, który nawiedził nasz kraj.

Bardzo współczuję wszystkim poszkodowanym w powodzi, zwłaszcza że dla wielu z nich nie był to pierwszy raz. Mam jednak nadzieję, że ostatni.

Niestety natura jest nieprzewidywalna- ale jako że jesteśmy istotami rozumnymi- winniśmy zadbać, by ludzkie siedliska zostały odpowiednio zabezpieczone, skoro już powstają  na terenach potencjalnie zagrożonych.

Jedyne, co możemy zrobić w obecnej sytuacji, to pomóc powodzianom. Dla nas to niewiele, a dla nich może oznaczać szybszy powrót do normalnego funkcjonowania po tych trudnych dniach.

Podawałam już linki do Caritasu i Banków Żywności, ale pomagać można także za pośrednictwem PCK:




Po drugie- na całe szczęście, region w którym mieszkam (południowo- zachodnia część woj. dolnośląskiego) nie ucierpiał w tej powodzi. W roku 1997 było tu naprawdę źle.
Dlatego tym bardziej odczuwam potrzebę pomocy poszkodowanym w tegorocznej powodzi, do czego namawiam i Was.



Po trzecie -  w ostatnich dniach miałam mniej czasu na pracę, ale starałam się wykorzystać wolne chwile w odpowiedni sposób.
Oto efekty.

Odrestaurowany gazetnik- zauroczył mnie kształtem, nie mogłam się oprzeć...kupiłam i przywróciłam mu żywot:







Półeczka na przyprawy- wykonana od podstaw. Długo czekała na swoją kolej i wreszcie jestem zadowolona z efektu:








Na koniec- dłuuuuuuuuga półka kuchenno- łazienkowa. Tak długa i praktyczna, że ta chyba zostanie u mnie, a dla chętnych wykonam kopię.










Życzę wszystkim udanego tygodnia!
I dużo słońca.
Przyda się:)

piątek, 21 maja 2010

POMOCY!!!

Moi Mili!

Z związku z kataklizmem, który dotknął tak wielu ludzi w naszym kraju, apeluję o pomoc.

Powodzianie zostali pozbawieni podstawowych dóbr, utracili swoje Domy, na które tak ciężko pracowali.

















Możemy pomóc- liczy się każda, nawet najdrobniejsza kwota!

Gdyby każdy z nas wpłacił tylko po 2 złote- wyobraźcie sobie jaką sumę można uzbierać!

Dlatego apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, wrażliwych na ludzkie cierpienie, aby udzielili pomocy potrzebującym.

Można to uczynić na wiele sposobów, m.in. poprzez Banki Żywności oraz Caritas.

Poniżej linki do tych stron. 
Proszę, przeczytajcie informacje tam zamieszczone- to tylko kilka minut.







PAMIĘTAJMY:

 KAŻDY Z NAS MÓGŁ ZNALEŹĆ SIĘ W TAKIEJ SYTUACJI!!!


Jeśli mogę, proszę osoby, które to przeczytają, o zamieszczenie podobnego apelu na swoim blogu- być może macie informacje również na temat innych organizacji niosących pomoc.

To bardzo ważne!!!



poniedziałek, 17 maja 2010

Szczypta inspiracji

Pogoda jaka jest, każdy widzi....u mnie niebo całkowicie zachmurzone, słońca od kilku dni ani krzty:( Postanowiłam więc odrobinę pobuszować w internecie- na poprawę nastroju i w poszukiwaniu inspiracji.

Właściwie chyba od tego zaczęło się moje blogowanie...

Metodą prób i błędów szukam czegoś interesującego, przyglądam się obrazom i odżywam.

Czasem taka wycieczka pomaga mi odnaleźć zagubioną motywację. Nierzadko znajduję pomysł na rozwiązanie problemu z meblami, ich kształtem czy zdobieniem.
Jest mi to bardzo potrzebne- dzięki temu nabywam świeżego spojrzenia i dystansu.


Znalazłam kilka takich stron, na które wracam chętnie i które chciałabym polecić miłośnikom pięknych wnętrz i wyjątkowych detali.

*********************************

Poniżej linki do ciekawych miejsc w sieci wraz z przykładowymi zdjęciami:






***







***






***





******************
***



Na razie tyle.
Każda z tych stron zawiera mnóstwo zdjęć, obejrzenie wszystkiego zajmie dłuższą chwilę.
Polecam:)

środa, 12 maja 2010

Zakwietnikowałam się:)

Dzisiaj krótko, bo zaraz uciekam do pracy.
Ostatnio jakoś tak mnie zakwietnikowało...
Najlepiej pracuje mi się właśnie z takimi mebelkami, pomimo że ich obróbka nie jest łatwa. Może dlatego, że szybko widać efekty?
Zrobiłam już kilka kwietników- niektóre od podstaw, niektórym tylko przywracałam żywot.
A tyle ich jeszcze czeka...
Ostatnie wykańczałam dość długo, oto one:





Ten ostatni robi u mnie za stolik :)
Zastanawiam się jednak nad przemalowaniem go - może lepiej będzie się prezentował w jasnych barwach?
A może zrobię drugi...


Jako że moje wizje są nagłe, czasem przerywam pracę nad jedną rzeczą, by zająć się w międzyczasie kilkoma innymi. Najlepszym przykładem jest parasolnik, który porzucałam kilkakrotnie. Od dziś jest gotowy:)





Pozdrawiam i życzę pogodnego dnia!






niedziela, 9 maja 2010

Czas tak szybko płynie...

Witam!
Maj dopiero się zaczął, a tu już prawie 1/3 za nami...
Leeeci ten czas, pędzi tak prędko. I pomyśleć, że tak niedawno z utęsknieniem wyczekiwałyśmy wiosny, tymczasem lada moment nadejdzie lato...

Mam nadzieję, że w tym roku nie zabraknie słońca- bardzo mi go brakowało.
Co prawda lato zeszłoroczne wspominam jako zupełnie zmarnowane, ponieważ był to czas, gdy lwią część dnia spędzałam w pracy, ale jednak przyjemniej jest zmierzać do domu w ciepełku, niż na mrozie!
Na szczęście były to ostatnie miesiące spisane na straty, potem nastąpiło WIELKIE WYZWOLENIE:))))
I równie wielka niewiadoma- niestety...

Było mi to potrzebne i cieszę się, że moje życie tak właśnie się potoczyło.
Dzięki świadomemu wyborowi odkryłam życie na nowo i przekonałam się jak wiele jest warte. BEZCENNE.
Straconych dni, miesięcy czy lat nie zastąpią żadne pieniądze. Mogą je tylko umilić, ale nigdy nie zrekompensują.

Jestem szczęśliwa.
Czasem jednak o tym zapominam- wtedy myślę jaką drogę musiałam przebyć, by zrozumieć czym naprawdę dla mnie jest SZCZĘŚCIE.

Szczęśliwy człowiek to taki, który spełnia swoje marzenia! 

Dzisiaj gościłam na blogu Jolanny. Jest ona osobą, która wyznaje motto: "Nigdy nie mów, że jest za późno dopóki żyjesz" (cyt. z Jej profilu) i ja się z tym w pełni zgadzam.


Jeśli chcecie miło spędzić czas, zapraszam do obejrzenia bloga Jolanny:
http://jolanna-midzyziemianiebem.blogspot.com/ 


Jolanna spełnia swoje marzenia. Zgodziła się, więc  z przyjemnością zaprezentuję tego efekty:)









Marzyła o koronie i klatce- to sobie zrobiła. I to jaką!


---------------------------------------------------------------------------------------






Ten blog i jego treść to moje marzenia, realizowane codziennie w małym warsztacie stolarskim. 
Przez stolarkę:))) A podobno niemożliwe...


Demonstruję  moje ostatnie dzieło- stoliki nocne wykonane dla pewnej przemiłej osoby.
Mam nadzieję,  że będzie z nich zadowolona.
Bardzo mi na tym zależy...























Pozdrawiam serdecznie wszystkie zakręcone kobiety:)

sobota, 1 maja 2010

Leeeeniwy początek maja:)

Już tak mam, że jak muszę, to nie robię- ale jeśli nie muszę, to robię więcej niż powinnam i do tego z dużą chęcią.
Tak więc zabrałam się dzisiaj za domowe porządki, wczoraj jakoś zabrakło mi czasu i ochoty...
Miało być krótko, bo to w końcu święto, ale jak się rozpędziłam to przez caaaałe mieszkanie przegoniłam, więc w ramach nagrody nadeszła pora na małe co nieco w 'warsztacie'.

Jakoś od tego nie mogę się powstrzymać:)
Wyszedł gazetnik i kwietnik, oto efekty:





  




***************





 



POZDRAWIAM WEEEEEEEEKENDOWO!