Ostatnie wydarzenia nie pozwalały na normalne funkcjonowanie, a tym bardziej na przyjemności.
By zapomnieć, uciekałam w pracę.
Towarzyszyły mi rozmaite refleksje na temat życia oraz wdzięczność, że posiadam tak wiele. Dzieci są zdrowe, rodzina szczęśliwa, w komplecie- czego można chcieć więcej?
Mało tego- świat za oknem zmienia się nie do poznania, na lepsze. Przyroda zbudzona z zimowego snu nastraja do spacerów, jest coraz cieplej i słońca nie brakuje. Mimo że codziennych trosk również, to jednak gdy aura sprzyja, o wiele łatwiej jest sobie z nimi radzić.
I weny nie brakuje:)
Moje ostatnie dzieła:
Kwietnik i kinkiet w stylu shabby chic
Dołączyła także nowa półka, która póki co jest biała, ale zastanawiam się nad przetarciem tu i ówdzie:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego wieczoru!
Kwietnik mi się podoba bardzo:)dziekuję za odwiedziny. Życzę Ci miłego wieczoru, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSame piękności! To musi byc coś extra zwracać meblom życie. Jest w tym coś magicznego. ;-)
OdpowiedzUsuń